tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

czwartek, 8 marca 2018

,,Graffiti moon”- Cath Crowley – recenzja


Okładka książki Graffiti MoonCath Crowley to autorka, która na swoim koncie ma już wiele bestsellerów, takich jak na przykład ,,Słowa w ciemnym błękicie”, a jej najnowsza książka pod tytułem ,,Graffiti moon” również zyskała to miano, a ponadto zdobyła sześć prestiżowych nagród.

Książka opowiada przede wszystkim o romantycznej, długo wyczekiwanej miłości wśród nastolatków. Główna bohaterka - Lucy jest w stu procentach artystką, która realizuje się w pracowni szklarskiej, gdzie przygotowuje swoje portfolio. Jako niezwykle utalentowanej, ale jednocześnie młodej dziewczynie do pełni szczęścia brakuje tylko miłości. Jednakże jest ona przekonana, że nikt nie jest w stanie skraść jej serca oprócz Shadowa - miejscowego grafficiarza, którego tak naprawdę nie zna osobiście, gdyż chłopak wszystkie swoje prace wykonuje w tajemnicy i oczywiście pod pseudonimem artystycznym. Przemawia o niej jednak to, co mężczyzna pokazuje w swoich pracach i to, jakie uczucia płyną prosto z nich. Dostrzega w nich naprawdę wrażliwego i empatycznego człowieka i ma nadzieję, że ją pokocha za to kim jest. Lucy jest bardzo zdeterminowana, żeby go poznać i pewnej nocy postanawia go szukać, wraz ze swoimi przyjaciółkami i dwoma kolegami z ich szkoły: Leo i Edem , którzy skrywają jedną, niezwykle ważna tajemnicę. 

Czy bohaterce uda się ją odkryć? 
A jeśli tak, to  jaki sposób wpłynie na jej postrzeganie miłości? 

Tego nie mogę Wam zdradzić, jednakże z całą pewnością poszukiwania Shadowa przybiorą dość nieoczekiwany bieg. Z całą pewnością nie będzie można się przy nich nudzić. Dodatkowo całą akcję wzbogacają opisy graffiti, porozsiewanego po całym mieście i przytoczone fragmenty, w których na temat swoich prac wypowiada się sam Shadow.

Akcja całej książki w dość nietypowy sposób rozgrywa się w ciągu jednej nocy, która zmieni w życiu bohaterów niemalże wszystko. Ponadto, jak wiadomo, noc sprzyja rozwojowi uczuć i szczerym wyznaniom, co czyni całą historię niezwykle romantyczną i wzruszającą. 

Serdecznie polecam tą  książkę wszystkim, pragnącym przeczytać lekką i pogodna książkę o dość niezwykłej przygodzie dwojga młodych ludzi. Szczególnie powinna się ona spodobać amatorom sztuki, którym dodatkową przyjemność sprawi aspekt artystyczny. w subtelny sposób przeplata on jcałą powieść.

Julia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Jaguar. 

piątek, 2 marca 2018

"Na dnie duszy" - Anna Sakowicz - recenzja


Okładka książki Na dnie duszyOd kilku lat wśród literackich tematów pojawia się motyw dzienników. Niejednokrotnie bohaterka odnajduje pokryty kurzem pamiętnik spisany najczęściej ręką przodka i w ten sposób przenosi się w zamierzchłe lata. Jedni autorzy robią to lepiej, inni gorzej. Natomiast Anna Sakowicz robi to inaczej. Sprawdźcie jak :).

Babka Rozalia umarła. Rodzina zamiast rozpaczy odczuwa pewnego rodzaju ulgę. To nie była miła staruszka oczekująca na swoich bliskich z pachnącym ciastem drożdżowym i kubkiem aromatycznej herbaty. Wręcz przeciwnie. Była toksyczną, zgryźliwą, złośliwą jędzą, którą ani córka, ani wnuki nie wspominają najlepiej. Rozalia nie byłaby sobą, gdyby nawet po śmierci nie wtrąciła swoich przysłowiowych trzech groszy.

Zostawia testament, a w nim wiadomość, która wprawia wszystkich w osłupienie. Ponadto Indze, swojej wnuczce, przekazuje dzienniki, które spisała krótko przed śmiercią. Dzienniki i coś jeszcze… Od tego momentu życie rodziny wywraca się do góry nogami. Inga zatraca się w poznawaniu losów babki, nie zwracając uwagi na to, co dzieje się w jej najbliższym otoczeniu, Paweł – jej brat zostaje owładnięty chęcią posiadania i prze do celu nie zwracając uwagi na najbliższych, a Donata – ich matka cierpi z powodu powracających wspomnień.

Intryga, którą uknuła staruszka ma jednak swój cel. I to niejeden. Przede wszystkim stara się, poprzez dzienniki, rzucić światło na fakt dlaczego była wredną matką i babką. Pragnie też zwrócić uwagę rodziny na to, co w życiu najważniejsze, a co tak łatwo zaprzepaścić.

Sakowicz dotknęła ważnego tematu – trudnego dzieciństwa niechcianego i niekochanego dziecka wychowującego się bez ojca i przez nieczułą matkę. Przypomina o tym, jak ogromny wpływ ma wychowanie, relacje rodzinne  na to kim i jacy jesteśmy w dorosłym życiu.

Autorka stworzyła portrety trzech pokoleń kobiet. Ekscentrycznej seniorki, Donaty jej córki dotkniętej nerwicą natręctw i Ingi, która nie potrafi się odciąć od rodzinnych problemów, przez co traci jej małżeństwo. Znaczącą postacią w tej powieści jest Paweł. Ten, jak mało kto działał mi na nerwy. O ile Rozalię można próbować jakoś tłumaczyć, to jego zachowanie jest po prostu podłe. Mam na myśli jego insynuacje, podżeganie rodziców przeciw siostrze czy parcie na pieniądze. Myślę, że jego postać spokojnie może posłużyć autorce jako temat na nową powieść.

W twórczości Sakowicz podoba mi się to, że każda jej powieść traktuje o czymś innym. Autorka nie wpadła w schemat, co niestety nie udało się kilku innym polskim pisarkom. Dlatego tym bardziej zachęcam do zapoznania się ze wszystkimi utworami, które wyszły spod pióra Anny Sakowicz.

Bruksenka

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Edipresse Książki.